Zapraszamy na Dni otwarte Centrum Herdera UG 2025.
Odbędą się one w piątek 26.09.2025 i sobotę 27.09.2025:
- 26.09.25 w godzinach 17.30‒19.30 wykład prof. Krzysztofa Lipki „Du holde Kunst…” kilka uwag o etycznym sensie muzyki w ramach drugiego cyklu Zainspiruj się…. niemiecką filozofią.
- 27.09.25 spacer i dyskusja:
10.00‒11.45 Aleksandra Bejowicz Zaklęty, przeklęty, ukryty ‒ wiek XIX w Gdańsku. (spacer, miejsce spotkania: Centrum Herdera UG, ul. Ogarna 26)
12.00-13.30 dr Jan Daniluk, dr Magdalena Staręga Trudny wiek XIX w Gdańsku…? (dyskusja panelowa na przedprożu na ul. Mariackiej 42, Filia Gdańska WMBP)
Na wydarzenia z dni otwartych nie obowiązują zapisy, wstęp jest wolny.
Projekt realizowany jest dzięki wsparciu Goethe-Institut w Warszawie, partnerem wydarzenia jest Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna im. Josepha Conrada Korzeniowskiego w Gdańsku.
Szczegółowy opis wydarzeń:
26.09.25 17.30‒19.30 prof. Krzysztof Lipka „Du holde Kunst…” kilka uwag o etycznym sensie muzyki. (wykład)
Można uważać, że muzyka jest jednym z najmniej potrzebnych zjawisk w ludzkich społeczeństwach, „niematerialna”, ulotna, pojawia się i znika, funkcja jej jest pozbawiona wymiernej życiowej konieczności. To typowe lekceważenie muzyki spowodowane niezrozumieniem jej istoty, jej roli w życiu człowieka. Nie było przecież na naszym globie takiej kultury, nawet najbardziej pierwotnej, która by nie wytworzyła własnej muzyki, a to oznacza, że bez muzyki żyć nie można. Współczesna cywilizacja tę konieczność istnienia muzyki zatraca, lekceważy, sprowadza muzykę do roli ozdobnika, zabawy, wyżycia nadmiaru energii. Tymczasem przez dzieła muzyczne przemawiają najważniejsze wartości intelektualne i duchowe człowieka, choć większość ludzi zdaje się o tym nie wiedzieć. Jak do wartości głębszych muzyki warstw dotrzeć, jak je określić, zrozumieć, kultywować, rozwijać i przekazywać dalej?
Tym problemem zajmują się wybrani myśliciele od czasów starożytnych, ale dopiero w ostatnich stuleciach szereg twórców wypowiedział wiele kluczowych myśli i wysunął pewne sugestie co do kondycji muzyki w społeczeństwach ludzkich. Nie bez zasadniczych przyczyn poglądy te pojawiły się na Zachodzie i najdoskonalej zostały wyrażone przez myślicieli i twórców z kręgu niemieckojęzycznego. Filozofowie (Leibniz, Sulzer, Kant, Hegel, Schopenhauer, Spengler, Popper, Adorno, Hartmann, Bloch), pisarze (Mann, Hesse, Rilke), teoretycy (Hanslick) i sami muzycy (Beethoven) wypowiadali się na te tematy z pokolenia na pokolenie wyrażając coraz to bardziej zaskakujące poglądy. Kiedy zestawimy te myśli, pojawia się silne odczucie, że muzyka jest naznaczona zdecydowanym pierwiastkiem etycznym, choć trudno dotrzeć do źródła i mechanizmu takiego przeświadczenia. Mamy tylko wypowiedzi, przykłady i dzieła muzyczne, które – budząc w nas nieporównywalne z niczym wzruszenie – zmuszają do zastanowienia nad etyczną rolą muzyki w życiu człowieka.
Najważniejsze i najgłębsze wypowiedzi na ten temat pochodzą z kręgu kultury niemieckiej i te właśnie spostrzeżenia warto ze sobą zestawić, by ujrzeć, jak zrozumienie wielkiej roli muzyki w kulturze wciąż narasta. Bez względu na czas powstania są one oczywiście niezwykle idealistyczne, ale przecież idealizm leży u podstaw ducha niemieckiego.
Co to znaczy, że muzyka jest nieśmiertelna? Tajemniczo zamieszkał w niej duch twórcy, którego ciało było śmiertelne. Ten duch zawarty jest w niej w postaci brzmienia, ale to brzmienie zostało ustawione i zaprogramowane przez ducha i indywidualne zabarwienie poszczególnych dzieł jest właśnie wyrazem, kolorytem, duchem twórcy. Jeżeli nie jesteśmy w stanie odczytać i wyrazić słowami głębokiej treści dzieła, która nie przejawia się w postaci semantycznej i nie da wypowiedzieć językiem naturalnym, to jakim sposobem potrafimy odróżnić nieznane nam dzieła danego kompozytora od innego? Mówimy: odróżniamy po stylu.
Zgoda, lecz styl jest wspólny wszystkim twórcom danej epoki, a jeżeli mimo to się poszczególni kompozytorzy odróżniają od siebie wzajem stylem, to jest to tak zwany styl indywidualny. Czym on jest, skoro semantycznie się sam nie prezentuje? Powiemy: każdy kompozytor ma specyficznie własną aurę, klimat, szczególny nastrój – i właśnie to jest duch muzyki. Jeżeli słuchamy muzyki mistrzów przeciętnych, nie odnajdujemy rysów na tyle wyrazistych, by autorów między sobą rozróżnić, bo duch stylu danej epoki – renesansu, baroku czy klasycyzmu – jest wyrazistszy, silniejszy od osobistego wyrazu autora. Lecz kiedy słyszymy dzieła Frobergera, Bacha czy Beethovena, od razu wiemy, który mistrz to stworzył. Bo siła indywidualności tych geniuszy jest silniejsza od stylu epoki.
Co może być tą siłą, jeżeli nie duch? Wielu badaczy wyraża się o duchu sceptycznie, to pojęcie niemodne, zbyt idealistyczne, zbyt niejasne. Owszem w języku polskim – zbyt wieloznaczne. Jednak kultura niemiecka, która kładzie tak ogromny nacisk na stronę duchową życia, losu, świata i samej sztuki, nigdy nie zrezygnowała ze słowa Duch (Geist), bo inaczej rozumie to pojęcie, dogłębnie i zasadniczo. Mówiąc: styl Bacha czy styl Rilkego, ślizgamy się po powierzchownych symptomach dzieła, języka, konwencji epoki, co da się przełożyć na obrazy i objaśnić wieloma słowami, określeniami, przykładami. Ale kiedy powiemy: duch Bacha, duch Rilkego, od razu wiadomo, że sięgamy głębiej, najgłębiej, do tego jądra osobowości, które do dzisiaj jarzy się dla nas nieprzemijającym blaskiem, który bezbłędnie rozpoznajemy, choć nie ujmiemy go nigdy w pojęcia.
W ten sposób budzi się w nas miłość do geniusza o tym tak wyrazistym duchu – to właśnie się nazywa, że dzieło jest ponadczasowe: to nasza miłość, która w dziele rezonuje. Ona daje nam poczucie jedności z podmiotem, który wydał owo dzieło setki lat temu, ale także bratamy się ze wszystkimi innymi duchami anonimowymi, które z pokolenia na pokolenie to dzieło kochały, otoczyły czcią i doniosły je do naszych czasów. Dzięki miłości.
Krzysztof Lipka – dr hab. filozofii, prof. emerytowany UMFC; muzykolog, historyk sztuki, pisarz, poeta; w latach 1975 – 2001 redaktor w Polskim Radiu (liczne nagrody, m. in. Złoty Mikrofon 1992). Autor ponad trzydziestu książek, w tym wiersze (Usta i kamień 1992, Elegie moszczenickie 2000, Kasztanów Dwadzieścia 2003, Kartka moich słów. Ody z Gaucin 2024, Stereometria opon 2024), opowiadania (Wariacje z fletem 1989, Technika własna 2007), powieści (m. in. Pensjonat Barataria 1993, Statek szaleńców. Dziennik pokładowy 2020, Obce światła 2025, Okna na zachód 2025), eseje (m. in. Słyszalny krajobraz 2003, Miasta i klucze 2005, Performanse Nerona 2024, Długodystansowość samotnika 2025), baśnie dla dzieci (Laura na Zamku Godzin 2012, Niesłychana przemiana Marszałka Bimbusa 2018), książki naukowe (m. in. Abstrakcja i przestrzeń. Szkic o ekspansji myśli i sztuki 2017, Świętość i brzmienie. Muzyka w Biblii 2022, Anty-Ingarden 2025) oraz ponad trzystu artykułów z zakresu kultury, sztuki, estetyki. Zajmuje się estetyką filozoficzną, szczególnie ontologią dzieła muzycznego, korespondencją sztuk, abstrakcją w sztuce i związkami sztuki z etyką.
27.09.25
10.00‒11.45 Aleksandra Bejowicz Zaklęty, przeklęty, ukryty – wiek XIX w Gdańsku. (spacer)
Gdzie odnaleźć ślady XIX wieku w centrum Gdańska, w którym prawie wszystko powstało w latach pięćdziesiątych dwudziestego wieku?
A może jednak coś się zachowało?
Jak i po czym rozpoznać budynki wybudowane ponad sto dwadzieścia lat temu?
Czy zdarzało się, że jakiś zbyt dobitne relikty pruskiej epoki zostały celowo usunięte, choć można je było odratować?
A może dla odmiany coś z kłopotliwego wieku XIX zrekonstruowano?
Na te i inne pytania odpowie Aleksandra Bejowicz podczas demaskatorskiego spaceru, który powiedzie nas ulicą Ogarną, Targiem Węglowym, Długą, Piwną i Mariacką.
Aleksandra Bejowicz – absolwentka polonistyki Uniwersytetu Gdańskiego, certyfikowana przewodniczka po Gdańsku i wielu muzeach, gedanistka oraz historyczka sztuki in spe. Na stronie Olaschek.com prowadzi blog kulturalny.
12.00-13.30 dr Jan Daniluk, dr Magdalena Staręga Trudny wiek XIX w Gdańsku…? (dyskusja panelowa na przedprożu na ul. Mariackiej 42, Filia Gdańska WMBP)
Szeroko pojęte XIX stulecie w historii Gdańska jest nadal okresem nienależycie nie tylko przebadanym, ale przede wszystkim nie dość spopularyzowanym. Choć w ostatnich latach na rynku pojawiło się szereg prac – naukowych monografii i opracowań zbiorowych, tłumaczeń tekstów literackich, czy nawet reprintów leksykonów i przewodników – wiele zagadnień odnoszących się do Gdańska z lat 1814‒1914 jest praktycznie nierozpoznanych.
Tymczasem drugi chronologicznie okres panowania pruskiego w dziejach Gdańska, którego ramy wyznacza z jednej strony powrót Gdańska w granice Królestwa Prus, a z drugiej symbolicznie (wszak Gdańsk był częścią Królestwa Prus do 1918 r., a państwa niemieckiego do 1920 roku) wybuch I wojny światowej, obfitował w szereg procesów, wydarzeń czy inwestycji, które na trwałe zmieniły funkcjonowanie, rolę i oblicze miasta, a także warunki życia jego mieszkańców.
Czy zasugerowana w tytule „trudność” w odniesieniu do Gdańska XIX wieku faktycznie miała miejsce? Jeśli tak, to jakie były jej przyczyny oraz jakie objawy? Czy wokół XIX-wiecznego Gdańska funkcjonują jakiekolwiek stereotypy? Wreszcie, z jakimi wyzwaniami muszą zmagać się współcześni badacze zajmujący się dziejami Gdańska w wymienionym okresie? Na te i inne pytania postarają się odpowiedzieć w rozmowie dr Jan Daniluk i dr Magdalena Staręga.
Dr Jan Daniluk – historyk, adiunkt na Wydziale Historycznym Uniwersytetu Gdańskiego (Zakład Historii Gdańska, Pomorza i Regionu Bałtyckiego). Prowadzi też niemal od samego początku wykłady na studiach podyplomowych Gedanistyki. Pasjonat i badacz historii regionalnej, głównie Gdańska oraz Sopotu (XIX–XX w.). Zajmuje się także historią powszechną lat 1890–1945, ze szczególnym uwzględnieniem II wojny światowej oraz dziejów Rzeszy Niemieckiej. Bada i popularyzuje ponadto historię hazardu. Strona domowa: www.jandaniluk.pl
Autor m. in.: „Narodziny miasta. Miniatury o wilhelmińskim Gdańsku” (1890–1914), Gdańsk 2024; „Dwudziestolecie pomiędzy. Miniatury o Wolnym Mieście Gdańsku” (1920–1939), Gdańsk 2022; „Miasta skoszarowane. Gdańsk i Sopot jako garnizon Wehrmachtu w latach 1939–1945”, Gdańsk 2019, „SS w Gdańsku, Wybrane zagadnienia”, Gdańsk 2013.
Dr Magdalena Staręga – historyczka sztuki, muzealniczka, nauczycielka akademicka. Absolwentka Instytutu Historii Sztuki Uniwersytetu Gdańskiego. Stypendystka m.in. Tajnego Archiwum Państwowego Fundacji Pruskiego Dziedzictwa Kulturowego w Berlinie i Instytutu Herdera w Marburgu. Laureatka Nagrody Stowarzyszenia Historyków Sztuki im. ks. prof. Szczęsnego Dettloffa. Autorka publikacji poświęconych architekturze gdańskiej oraz dziedzictwu Stoczni Gdańskiej. Od 2011 roku zatrudniona w Europejskim Centrum Solidarności, od 2021 związana także z Instytutem Historii Sztuki UG.