Gräfin Marion Dönhoff „Was mir wichtig war: letzte Aufzeichnungen und Gespräche”. Poleca Anna Bałuta

Dzisiejszą lekturę poleca nam Anna Bałuta, germanistka, egzaminatorka Instytutu Goethego, która napisała nam zaproszenie do przeczytania książki o Angeli Merkel. Ania prowadzi własny blog jako Poli Ann (poli-ann.blogspot.com) i stronę facebooka, gdzie znajdziecie ją pod tym samym pseudonimem. Sama o sobie pisze, że jest „kobietą współczesną, filolożką, nauczycielką, belferką, wykładowczynią, autorką”.

Jak zdążyliście zauważyć po jej pierwszej książce, którą starała się nas zainspirować, jest wielką wielbicielką kobiet silnych i z charakterem.

Toteż nie dziwi fakt, że następną pozycją, którą zdecydowała się nas zainteresować, jest książka Gräfin Marion Dönhoff „Was mir wichtig war: letzte Aufzeichnungen und Gespräche”.

„Marion Gräfin Dönhoff – kobieta, która zrobiła wiele zarówno dla Niemców, jak i Polaków. Której światopogląd wzbudzał i stale wzbudza duże zainteresowanie czytelników.

Ostatnie rozmowy i napisane przez nią artykuły przedstawiają obraz bardzo silnej, mądrej kobiety z umiejętnością trafnego opisywania i komentowania otoczenia.

W pierwszej części książki czytamy wywiad przeprowadzony z hrabiną przez jej współpracowników. W drugiej prezentowane są jej różne teksty.

Ponieważ była bardzo aktywna jako dziennikarka, nazywano ją głosem Niemiec. Uważano ją za most łączący dawną wschodniopruską rzeczywistość z nowymi Niemcami. W książce poznajemy ją jako starszą panią, która była już poważnie chora, cierpiała na straszny ból, miała spuchniętą rękę, a swoje ostatnie teksty pisała miękkim ołówkiem, bo tak było jej łatwiej. A mimo to potrafiła dzielnie pokonać chorobę.

Jej przyjaciele, z którymi pracowała, prowadzili z nią rozmowy o starym świecie, w którym żył jeszcze Kaiser, i o nowych Niemczech, które miały budować swoje relacje z innymi krajami po II wojnie światowej. W rozmowach opisywała swoją ojczyznę obiektywnie, nie oczekując litości i nie mając pretensji do Niemiec. Hitlera na przykład uważała za Austriaka, który wypaczył pruskie ideały.

W książce poznajemy niektóre fakty z życia hrabiny. Ponieważ wychowała się w Prusach Wschodnich, żyła w czasach kamerdynerów, woźniców, prywatnych nauczycieli. Kobiety w tamtych czasach były traktowane inaczej, na przykład: kobieta najpierw musiała odbyć kurs nauki gospodarstwa domowego, dopiero potem mogła studiować. Podobnie było z Marion Gräfin Dönhoff jako dziennikarką.
Została wychowana pobożnie, chodziła do kościoła, choć nie wierzyła w Boga w sobie, ale w siłę, która stworzyła świat. Dlatego dla wielu czytelników wydawała się i wydaje się być osobą godną zaufania, realistyczną, która zawsze obiektywnie opisywała każdą sytuację w swoich artykułach.

Zawsze dobrze zorientowana, nie owijająca faktów w bawełnę, sprawiedliwa. Na zadane jej pytania odpowiadała spokojnie, konkretnie i zwięźle. Jej artykuły zawierają również to, co w życiu najważniejsze, dlatego książkę czyta się szybko, a jednocześnie poszerza swoją wiedzę w sensie politycznym, kulturowym i historycznym. Czytelnik uczy się poprzez lekturę każdego zdania i to mi się najbardziej podobało”.
Anna Bałuta

„Marion Gräfin Dönhoff – Frau, die sowohl für Deutsche als auch für Polen viel gemacht hat. Deren Weltanschauung viel Interesse der Leser geweckt hat und ständig weckt.

Letzte Gespräche und die von ihr geschriebenen Artikel schildern das Bild einer sehr starken, klugen Frau mit der Fähigkeit, die Umgebung zutreffend zu beschreiben und zu kommentieren.

Im ersten Teil des Buches lesen wir ein Interview, das mit der Gräfin ihre Mitarbeiter durchgeführt haben. Im zweiten werden ihre verschiedenen Texte präsentiert.

Da sie als Journalistin sehr aktiv war, wurde sie als Stimme Deutschlands genannt. Sie galt für eine Brücke, die die alte ostpreußische Wirklichkeit mir der neuem Deutschland verbunden hat. In dem Buch lernen wir sie als eine ältere Dame kennen, die schon schwer krank war, an furchtbare Schmerzen litt, einen geschwollenen Arm hatte und ihre letzten Texte mit einem weichen Bleistift schreib, weil es ihr leichter war. Und trotzdem konnte sie tapfer vor der Krankheit bestehen. Ihre Freunde, mit denen sie arbeitete, führten mit ihr Gespräche über die alte Welt, in der noch Kaiser lebte und über das neue Deutschland, das nach dem zweiten Weltkrieg seine Beziehungen mit anderen Ländern aufbauen sollte. In den Gesprächen beschreibt sie ihre Heimat objektiv, ohne Mitleid zu erwarten und ohne Deutschland zu wehren. Hitler zum Beispiel betrachtete sie als einen Österreicher, der die preußischen Ideale pervertierte.

Im Buch erfahren wir einiges vom Leben der Gräfin. Da sie in Ostpreußen aufgewachsen ist, lebte sie in der Zeit der Zimmermädchen, Kutscher, privaten Lehrern. Frauen wurden damals anders behandelt, zum Beispiel: eine Frau musste zuerst einen Haushaltskurs machen, erst dann durfte sie studieren. So tat auch die Journalistin.
Sie wurde fromm erzogen, ging zur Kirche, glaubte nicht an Gott an sich selbst, sondern an eine Macht, die die Welt geschaffen hat. Deshalb für viele Leser schien und scheint sie eine vertrauensvolle, realistische Person zu sein, die in ihren Artikeln immer objektiv jede Situation schilderte.

Immer gut orientiert, politisch scharf, gerecht. Sie beantwortet Fragen ruhig, konkret und kurz und bündig. Ihre Artikel enthalten auch das Wichtigste, deswegen liest man das Buch schnell und zugleich erweitert sein Wissen im politischen, kulturellen und geschichtlichen Sinne. Man lernt, indem man jeden Satz liest und das hat mir am besten gefallen”.
Anna Bałuta

To top