Carsten Henn „Der Buchspazierer”. Poleca Małgorzata Wittenberg

 

Małgorzata Wittenberg „Der Buchspazierer” Carstena Henna

„Czego oczekuje się od książki w szare jesienne wieczory?
Najpierw oczywiście opowieści o relacjach i uczuciach, takich jak przyjaźń, szacunek, życzliwe zainteresowanie bliźnimi. Z pewnością również historii, w której nie może zabraknąć zabawnych, mądrych postaci, takich jak mała, bezczelna dziewczynka, która z jakiegoś powodu uparcie szuka bliskości starego księgarza, który codziennie osobiście przynosi swoim klientom zamówione książki do domu.
A jeśli jest to również książka o książkach, o ich niemal magicznym działaniu na ludzi, o ich mocy łączenia ludzi i zmieniania ich życia, to jest to idealna lektura na pełne domowego ciepła wieczory, jakby w ciemności zapalało się światło.
Taką lekturą jest „Der Buchspazierer” Carstena Henna, (wciąż) mało znanego niemieckiego autora. Naturalnie prowadzona narracja, nienachalnie i swobodnie sformułowana, prawdziwa i realna. I nawet jeśli powieść nie ma epickiego rozmachu „Cienia wiatru”, ani dramatu „Złodziejki książek” czy fantastyki „Miasta śniących książek”, to w tej serii spisuje się znakomicie. „Der Buchspazierer” przekonuje swoją prostą siłą przekazu, serdecznością i prostotą daleką od powierzchowności.
Rzadko kiedy książka podobała mi się tak bardzo jak ta. Mam nadzieję, że Wam też”.

 

Kto studiował jeszcze parę lat temu germanistykę, ten pamięta z pewnością Małgorzatę Wittenberg, która była tam wykładowczynią, prawdziwym nauczycielem starej daty w najlepszym tego sformułowania znaczeniu. Przez wiele lat mieliśmy przyjemność pracować z nią również w Centrum Herdera, była u nas lektorką języka niemieckiego. Od kilku lat pracuje ona jako samodzielny lektor prowadząc swoją własną szkołę językową Lingua Perfekt. Małgosia była i jest nadal naszą mentorką oraz nieustającą inspiracją, a tym razem, mamy nadzieję, zainspiruje również Was.
Z przyjemnością zapraszamy razem z nią do lektury książki Carstena Henna „Der Buchspazierer”.


„Was erwartet man von einem Buch an den grauen Herbstabenden oder gar in den Raunächten?
Zuerst natürlich eine Geschichte über Beziehungen und Gefühle, etwa Freundschaft, Respekt, wohlwollendes Interesse an den Mitmenschen. Eine Geschichte, in der auch witzige, kluge Figuren nicht fehlen dürfen, etwa ein kleines, vorlautes Mädchen, das aus irgendeinem Grund beharrlich die Nähe eines alten Buchhändlers sucht, der jeden Tag die bestellten Bücher seinen Kunden persönlich nach Hause bringt.
Und wenn es dazu noch ein Buch über Bücher ist, über ihre fast magische Wirkung auf Menschen, über ihre Kraft, Menschen miteinander zu verbinden und ihr Leben zu verändern, dann ist es für kuschelige Abende die perfekte Lektüre, als würde in der Dunkelheit ein Licht aufgehen.
So eine Lektüre ist „Der Buchspazierer” von Carsten Henn, einem (noch) wenig bekannten deutschen Autor. Unaufgeregt erzählt, unaufdringlich und natürlich formuliert, lebensnah und echt. Und auch wenn der Roman nicht den epischen Schwung von „Der Schatten des Windes“ hat, auch nicht die Dramatik von „Die Bücherdiebin” oder die Phantasie von „Die Stadt der träumenden Bücher“, so macht er sich in dieser Reihe hervorragend. „Der Buchspazierer” überzeugt mit seiner schlichten Intensität, Warmherzigkeit und einer Einfachheit fern von jeglicher Oberflächlichkeit.
Selten habe ich ein Buch so sehr genossen, wie dieses. Ich hoffe, Ihr werdet es auch”.

To top